Odwrót od złotego
Tydzień rozpoczął się bardzo źle dla złotego. Tracił na wartości na fali ogólnego pogorszenia nastrojów na rynkach po zeszłotygodniowym szczycie państw Unii Europejskiej.
Inwestorzy nie wierzą bowiem, że zapowiedź bardziej ścisłej integracji finansowej eurolandu szybko wyleczy go z trapiącej go choroby.
Na naszym rynku inwestorzy chłodno podeszli też do możliwego uszczuplenia rezerw walutowych NBP w związku z koniecznością zasilenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Na rynku spekuluje się, że musimy wyłożyć do 10 mld euro.
Złoty już na otwarciu tracił po ok. 1 gr do głównych walut w porównaniu z piątkowymi wycenami. W kolejnych godzinach jego kurs dalej spadał.
Wieczorem za euro płacono ponad 4,54 zł, czyli 0,8 proc. więcej niż na wcześniejszej sesji. Dolar podrożał o 2 proc., do 3,44 zł. Był najdroższy od półtora roku. Frank zwyżkował o 0,9 proc., do 3,68 zł.
Na rynku długu inwestorzy pozbywali się polskich papierów. W konsekwencji oprocentowanie dziesięciolatek powiększyło się do 5,98 proc. z 5,91 proc. w piątek. Rentowność pięciolatek wzrosła do 5,37 proc. z 5,29 proc., a dwulatek do 4,93 proc. z 4,88 proc.